Opowieści popołudniowego słońca – 1804 Histoires de Parfums

1804 Histoires de Parfums

1804 marki Histoires de Parfums to wprawdzie perfumy niszowe, ale należące do tych, które mogą spodobać się również masowemu odbiorcy. Moje relacje z tym zapachem były na początku dość trudne. Z jednej strony tak skonstruowane połączenie ananasa i paczuli intrygowało, pociągało, z drugiej w jakiś sposób drażniło. Skończyło się na tym, że perfumy sprzedałam – jednak ta niewątpliwie oryginalna kompozycja nie dała o sobie zapomnieć i flakon 1804 powrócił na moją półkę.

1804 to jedno z najwierniejszych odwzorowań ananasa, realistyczne do tego stopnia, że wręcz czujemy włóknistą strukturę miąższu i słodycz soku. Słodkie nuty splecione są z delikatną, ale wytrawną i czystą paczulą, a w ananasowy miąższ wkradają się wyciszone tony drzewne.  Im dalej w las, tym dziwniej, choć granica oddzielająca oryginalność od ekscentryczności nigdy nie zostaje przekroczona.
Perfumy te to zdecydowanie jeden z tych zapachów, które noszą w sobie jakąś opowieść. Marka Histoires de Parfums w opisie 1804 odwołuje się do George Sand, pisarki i kochanki Chopina jako inspiracji dla ich powstania. Mnie przywodzą one z kolei na myśl puste, ocienione aleją starych drzew, zatopione w popołudniowym słońcu uliczki małego francuskiego miasteczka z przeszłości. A jaką opowieść przyniosą wam? Warto sprawdzić.
Nuty: ananas, paczula, wanilia, brzoskwinia, piżmo, benzoes, gałka muszkatołowa, goździki, drzewo sandałowe, jaśmin, gardenia tahitańska, róża, konwalia.

Równikowa plaża i delikatny agar – Montale „Tropical Wood”

 

Montale „Tropical Wood”

Będąc ostatnio nad Bałtykiem miałam okazję przypomnieć sobie zapach osiadłych na piasku kawałków drewna i stwierdzam, że „Tropical Wood” mogłoby się również nazywać „Driftwood”. Oud, zwłaszcza na początku, układa się tu w sposób, który tworzy lekko algowe akordy, przypominające zapach drewna wyrzuconego przez morze na brzeg po sztormowej nocy.

„Tropical Wood” to zapach spokojny – fale już opadły i została sucha, gładka powierzchnia oszlifowanego wodą, wyzłoconego promieniami słońca drzewa.

Z czasem odkrywamy, że plaża, na którą zostało ono wyrzucone to równikowe tropiki ociekające słodyczą marakui i ananasa,  jest w tych perfumach bowiem wyraźna owocowa nuta. Mimo obecności dojrzałych egzotycznych owoców nie jest tu wcale nadmiernie słodko – nuty skóry i wytrawny, jakby morski oud równoważą nektarowe zapędy.

„Tropical Wood” może być dobrą propozycją dla tych zaczynających swoją przygodę z oudem, czyli agarem – żywicą pochodzącą z drzew z rodzaju Aquilaria. W tych perfumach jest on delikatny, nieinwazyjny, pachnący suchym drewnem i może być dobrym wstępem do stopniowego odkrywania trudniejszego oblicza tej zapachowej nuty.

Nuty: agar (oud), marakuja, róża bułgarska, ananas, skóra, białe piżmo, fiołek, madagaskarska wanilia, bergamotka.

Woda kokosowa, ananas i sandałowiec – Salvador Dali „Laguna”

 

 



Salvador Dali „Laguna”


Przy początkowych testach, w okresie jesienno-zimowym perfumy marki Salvador Dali niespecjalnie przypadły mi do gustu, miałam nawet zamiar zatytułować recenzję „Popłuczyny po ananasach i kokosach”. Napisałam wtedy :”Laguna”, jak sama nazwa wskazuje to zapach wodny i nie jest to w tym przypadku komplementem, zwłaszcza, że bardziej nawet pasowałoby określenie „wodnisty”. Rozmyty w drewnie sanadłowym kokos i ananas, a raczej woda po tych owocach zmieszane są z dość chemicznymi cytrusami i irysem”.

Najwyraźniej jednak „Laguna” należą do kategorii tych, które podczas chłodnych pór roku zapadają w letarg i hibernację, a w lecie, gdy temperatura rośnie, zaczynają w nich żywiej krążyć soki, niczym w drzewach po zimowym śnie. Podczas upalnej końcówki czerwca z niewyraźnych drzewno-owocowych nut nieoczekiwanie wyłoniły się bardzo przyjemne tropikalne, słodkie akordy. Esencjonalne, a jednocześnie wciąż świeże, lekkie i nadmorskie.

W związku z powyższą metamorfozą perfumy te wydają się być lepszą propozycją na lato. W wyśzych temperaturach zachowują swój wodno-ozonowy charakter, a jednocześnie zyskują ananasowo-kokosową soczystość i z kręgu perfum niemrawo drzewnych przesuwają się w kierunku owocowym.

Zaletą „Laguny” jest również bardzo ładny flakon, przejrzysto-turkusowy, z charakterystycznym dla  marki Salvador Dali motywem ust. Trwałość przeciętna, projekcja raczej delikatna.  Cena w perfumeriach internetowych kształtuje się w granicach 70 – 80 zł za 100 ml.

Nuty: marokańska, cytryna, kokos, ananas, wanilia, madagaskarskie drzewo sandałowe, fasolka tonka, grejpfrut, irys włoski, paczula, liść galbanum, brazylijskie drzewo różane, piżmo, brzoskwinia, śliwka, bursztyn, cedr, mandarynka, jaśmin, konwalia, malina, róża egipska.

 

 

 

Ananasowy koktajl w środku lata – Gres „Madame Gres”

Gres  „Madame Gres”

„Madame Gres” , produkt starego, z dużymi tradycjami francuskiego domu perfumeryjnego Gres, to zapach letni i optymistyczny.

Dominującą nutą jest zdecydowanie ananas, soczysty, słodki, dojrzewający w słońcu, ale nie na granicy przejrzałości. Nie ma w nim lekkiej nuty fermentacji, jaką często posiadają typowo owocowe perfumy, typu np. Escada Turquise Summer.

Czysty, klarowny sok anansowy jest lekko doprawiony świetlistą wanilią i jasnym drewnem sandałowym, które dodaje delikatnie drzewnego wydźwięku.

Jest optymistycznie, słonecznie, jednak to nie szalona letnia przygoda, a raczej spokojne popołudnie pod płótnem altany w śródziemnomorskim ogrodzie. Jest tu światło, słońce i soczystość owoców, ale w wersji bardziej stonowanej i dojrzałej niż dziewczęcej.

Co z pewnością przemawia na korzyść „Madame Gres” to świetne parametry użytkowe. Trwałość sięga 8 godzin a znaczna projekcja sprawia, że perfumy te rozlewają się po pomieszczeniu, w którym przebywamy świetlistą, ananasową słodyczą. W połączeniu z naprawdę symboliczną ceną – 100 ml można w internetowych perfumeriach kupić już za ok. 50 zł, jest to zakup, którzy wielbiciele soczystych owocowych woni powinni zdecydowanie wziąć pod uwagę.

Nuty: ananas, drzewo sandałowe, wanilia, paczula, piwonia, magnolia, kardamon, skóra, grejpfrut, frezja.