Żurawina, róża i kakao – Paco Rabanne Black XS for Her

 

Długo zbierałam się do recenzji i pewną trudność sprawiło mi opisanie tego zapachu mimo, że Black XS jest całkiem wyrazisty, „jakiś” i zdecydowanie posiada indywidualne cechy, mimo, że jednocześnie ewidentnie wpisuje się w popularne ostatnimi laty słodko-owocowe perfumiarskie trendy.

We wczesnej fazie poznawania tych perfum najmocniej wybijają się nuty żurawiny, róży i szczypta akordów drzewnych. Żurawina wprawdzie została lekko podbita syntetykiem, ale mimo to prezentuje się dość ciekawie – udało się zachować jej charakterystyczną winną goryczkę, wzmocnioną jeszcze cierpkością paczuli. Wraz z upływem czasu struktura tych perfum staje się gęstsza i bardziej miękka za sprawą przyjemnie zamszowego kakao i ciepłych korzennych tonów, a kategoria owocowa coraz bardziej przenika się z półką gourmand.

Black XS to propozycja typowa dla wytworów marki Paco Rabanne z ostatniej dekady – zapach jest dość głośny, charakterystyczny, mainstreamowy (można byłoby go postawić na jednej półce z owocowo -słodkimi kompozycjami typu Si Armaniego czy The Only One 2 Dolce & Gabbana) a jednocześnie nosi się go całkiem komfortowo, energetyzujące owocowe soki przyjemnie splatają się z pudrową kakaową chmurką, a i trwałość również jest przyzwoita.

Nuty: żurawina, kakao, wanilia, róża, paczula, tamaryndowiec, drewno massoia, różowy pieprz, fiołek