Niebezpieczna miękkość miodu z wanilią – Carner Barcelona „El Born”

„El Born”, czyli po hiszpańsku „Urodzony” to zapach na pozór niekontrowersyjny i spolegliwy (ostetcznie co ryzykownego może być w nutach miodu, wanilii i ciepłych balsamów?) ale to tylko pozory, o czym mówi już samo otwarcie. Początek kompozycji stanowi mieszanka pociągniętego lakierem drewna sandałowego i rumu. Następnie nadchodzi drzewna wanilia, słodki benzoes, dojrzała figa i wszystkie te składniki połączone razem przechylają „El Born” w stronę niebezpiecznie mdłą nieprzyjemnym słodkawym drewnem. Nie pomaga na to nawet fakt, że linia zapachu została podszyta goryczką dzięgla, zwanego inaczej dzikim selerem i kalabryjską bergamotką. Ta kompozycja, na pozór spokojna i ciepła, potrafi niemiło zakołysać również wyczuwalnym, dusznawym piżmem. „El Born” jest trochę jak poruszane wiatrem fale  – dla jednych relaksująca miękkość, dla innych choroba morska. Mimo całego szacunku dla marki Carner Barcelona, jakoś nie mogę się do tych perfum przekonać. Może dla was drodzy czytelnicy „El Born” okaże się łaskawszy?

Nuty: miód, wanilia, balsam peruwiański, benzoes, dzięgiel, australijskie drzewo sandałowe, figa, heliotrop, piżmo, egipski jaśmin, bergamotka, cytryna.