Utrzymany w przejrzyście modrym odcieniu flakonik „Coconut Fizz”, jest niezwykle uroczy, jednak jego zawartość nie każdemu musi przypaść do gustu. Przede wszystkim, perfumy te różnią się od większości popularnych kokosowych zapachów takich jak choćby Crystal Noir Versace czy Coco Extreme Comptoir Sud Pacifique – słodkich, kremowych, zmierzających w stronę deserowych balsamów do ciała. „Coconut Fizz” oparte są na realistycznym, nieco drzewnym zapachu łupiny orzecha, jego miąższu i wody kokosowej. Realizacja tej ciekawej koncepcji jest już niestety gorsza – perfumy wydają się , zwłaszcza na początku, rozwodnione, a ich wyczuwalność na skórze wyciszona do granicy słyszalności. Pierwsza faza po aplikacji wybrzmiewa niemrawo, jak osłodzona woda kokosowa z nielicznie zanurzonymi w niej wiórkami i słabym melonowym echem.