Zamszowy likier Kahlua – Elizabeth Arden „5th Avenue Royale”

Elizabeth Arden „5th Avenue Royale”

„5th Avenue Royale” to perfumy całkiem dobre, chociaż brakuje im kilku cech dzięki którym można byłoby uznać je za wybitne.

Po pierwsze, są utrzymane w konwencji nieco zbyt konserwatywnej i zachowawczej elegancji. Przypominają przez to sukienkę uszytą wprawdzie ze świetnego materiału, ale zapinaną wysoko pod szyję i skrojoną tak klasycznie, że ociera się o nudę. Brakuje w tej kompozycji trochę odważniejszego podejścia, swobody i bardziej nowoczesnej stylistyki.

Trzeba jednak przyznać, że mimo trochę już przebrzmiałego i zbyt klasycznego ujęcia tematu, to obecna w nich słodycz jest  zdecydowanie nieoczywista. Dzięki nieczęsto często używanym w perfumach nutach – delikatnemu zamszowi rodem z wytwornej damskiej rękawiczki i ciepłej poświacie czekoladowo-kawowego likieru całość kompozycji jest niebanalna i stylowa. Wymienione w składzie malina i paczula tworzą za to ledwie wyczuwalną otoczkę, majaczącą niewyraźnie na horyzoncie i nie odgrywającą w tym zapachu istotnej roli. Może szkoda, bo skóra w ciut ostrzejszym wydaniu czy większy dodatek paczuli przełamałyby te łagodne, nieco mdławe linie i nadały zapachowi większą wyrazistość.

Gdyby nie lekko landrynkowe tony, na które momentami zbacza ten zapach i trochę zbyt powierzchowne ujęcie tematu, byłyby to perfumy naprawdę świetne, a tak zasługują na mocną czwórkę.

Nuty: zamsz, likier, malina, paczula.