Florabotanica to perfumy, jak sama nazwa już może sugerować, bardzo zielone. Dużo tu nut trawiastych i tych przywodzących na myśl roślinne soki i liście. Wszechobecna zielona soczystość jest bardzo delikatnie oszklona cukrem, co łagodzi nieco gryzący wydźwięk ostrzy traw i łodyg.
Róża jest obecna tylko symbolicznie i to głównie w postaci bardzo mocno rozwodnionej wody różanej. Z kwiatów główną rolę gra tu raczej goździk i pospołu z wetwerią sprawia, że kompozycja jest bardziej wytrawna niż słodka, natomiast zdecydowanie mocno aromatyczna.
Perfumy Balenciagi to zapach kojarzący się intensywnie z wiosną świeżą zielenią, wszechogarniającą wegetacją.
To zieleń raczej rodem z łąk i zarośniętych chwastami ogrodów, niż ta z wystrzyżonych klombów i uporządkowanych rabatek. Florabotanica pachnie świeżym zielskiem – wyrwanymi wraz z ziemią naręczami mięty, pokrzyw, omszałych łodyg lulka. Z czasem bledną ostre trawiaste akordy, zieleń przechodzi w stronę bardziej pastelową i rozmytą, pojawia się nieco mydlana nuta konopii i w takiej formie zapach trwa już do końca.
Jeżeli pragniemy zanurzyć się w odmętach krystalicznej, wiosennej zieleni, perfumy te będą dobrym wyborem. Dobra trwałość i umiarkowana projekcja.
Nuty: róża, mięta, goździk, wetyweria, konopie indyjskie, bursztyn.