Whisky z cukrem i herbata z ziół – Imaginary Authors Saint Julep

 

 

Saint Julep to perfumy dziwne, ale dziwnością łagodną i przyjemną. Na stronie internetowej marki Imaginary Authors widnieje zalecenie, by używać ich wtedy gdy „ciężar świata staje się nie do zniesienia”. Jak pachną i czy rzeczywiście mogą być zapachowym antidotum na egzystencjalne bolączki?

Swoją nazwą perfumy nawiązują do Mint Julep, czyli popularnego drinka kojarzonego z południem Stanów Zjednoczonych, flagowego koktajlu wyścigów konnych Kentucky Derby. Mint Julep składa się z amerykańskiej bourbon whiskey, syropu cukrowego i listków mięty, czyli tych samych nut co opisywany zapach. 

Kompozycja perfum jest jednolita, od początku do końca jawi się trochę jak mocno osłodzona ziołowa herbata parzona pod gwiazdami letnim wieczorem, a trochę jak uderzający do głowy, gęsty, kojący syrop. Wbrew seledynowemu flakonowi jest w tych perfumach coś ciemnego, aksamitnego, chropowatego nutą whisky, mimo całej swej słodyczy.  Saint Julep choć złożony z licznych nut zielonych nie ma w sobie ani grama trawiastej ostrości, wszystko tu jest miękkie, obłe, leniwe, jak kołyszący się w szklance bursztynowy płyn.  To trochę apteczny ziołowy syrop, a trochę miętowo lukrecjowy deser, zapach komfortowy w noszeniu i nietuzinkowy.

Saint Julep ma dosyć dobrą trwałość, ale trzyma się bardzo blisko przy skórze. Wyczuwalny jest niemal wyłącznie dla użytkownika tych perfum, można go więc potraktować jak niewidzialny dla otoczenia amulet chroniący noszącego swą kojącą mocą.

Nuty: mięta, cukier, whisky, mandarynka, nuty wodne, ambra, magnolia.

Whisky, jesienne liście i dębowe kadzie – Kerosene „Sacred Memory”

 

Kerosene „Sacred Memory”

„Sacred Memory” ma w składzie między innymi nuty whisky, czerwonych jagód, tytoniu i dębu i to właśnie na pierwszym i ostatnim z wymienionych akordów opiera się konstrukcja tych perfum. Tytułowe „uświęcone wspomnienia” to pamięć pochmurnego dnia, ołowianego nieba i drewnianych kufrów.

Otwarcie jest zimne i metaliczne, a przy tym bardzo drzewne i niepokojące, jakby srebrne ostrze księżyca wnikało w bezbronne pnie okrytego nocą dębowego lasu. Gdy kotara mroku rozsnuwa się,  zapach, odarty z nocnych mar, staje się bezpieczną, choć wciąż melancholijną, wonią starego, lekko wilgotnego drewna i pulsujących w nim żywic. Towarzyszy temu ostry aromat ziemi, chropowatej kory i zwarzonych grudniowym przymrozkiem opadłych liści. Tytoń owiewa tę dębową kadź zaledwie lekkim, gorzkawym oparem i zdecydowanie to nie on jest głównym bohaterem tej kompozycji.

„Sacred Memory” swoim charakterem przywodzi na myśl pogranicze późnej jesieni i wczesnej zimy. Jest pochmurny i cienisty w charakterze, ale za sprawą wyraźnej nuty whisky i bursztynu tli się w nim też złociste, podskórne ciepło. Propozycja dla miłośników jesienno-zimowych perfumowych pejzaży.

Nuty: whisky, czerwone jagody, tytoń, dąb, bursztyn, piżmo