Oud bez oudu, za to skąpany w ziołach – Franck Boclet Oud

Mimo nazwy perfum, sugerującej, że nutą dominującą w nich będzie agar, jest go tu niewiele, co zresztą potwierdzają obecne w sieci recenzje. Agar wyraźnie zaznacza się właściwie tylko na początku, w nietypowej zresztą, zielonej odsłonie. W wytworze marki Franck Boclet oud nie brzmi ani na sposób stajenno-arabski, ani przypominający wonie gabinetu dentystycznego, jest za to delikatny, ziołowy, jakby połączony z wilgotnymi korzeniami roślin i naturalnie brzmiący.
Dużo w tych perfumach również chłodnego imbiru, paczuli i zimnej drzewnej iglastości. Jest też odświeżający akord przypominający miętę, ale tę ogrodową, a nie rodem z gumy do żucia, sporo również pojawia się nut imitujących wetywerię, choć nie ma jej w składzie. Oud marki Franck Boclet przypomina nieco Encre Noir Lalique  – oba są wyciszone, ziemisto-seledynowe, przejrzyste i chłodne.
„Oud” Francka Boclet to perfumy bardzo komfortowe w noszeniu, nieofensywne, gładko zmieszane, jak na niszę to całkiem przystępne, a jednocześnie  nietuzinkowe.  Myślę, że wielbiciele niesłodkich zieloności i zapachów typu „Encre Noir” mogą je kupować w ciemno. Trwałość dobra, około sześciogodzinna, projekcja umiarkowana, unisex.

Nuty: agar (oud), cedr, paczula, imbir, goździk, kmin.

Cytrynowy imbir z zieloną herbatą – Penhaligon`s „Malabah”

 

 

Penhaligon`s „Malabah” 

 

Otwarcie „Malabah” jest aromatyczno-korzenne. Wyraźnie wyczuwalny jest świeży imbir i soczysta cierpkość cytryny, która początkowo jest nieco detergentowa i syntetyczna, ale wrażenie to szybko zanika. Pięknie przedstawiono w tej kompozycji imbir, który iskrzy się, wibruje, a jego pikantne nuty w ciekawy sposób splatają się z cytrusowymi akordami.

Po kilkunastu minutach zapach przycicha – cytryna ze sztucznego laboratoryjnego tworu zamienia się w naturalny cytrynowy sok lekko dosłodzony cukrem i pojawia się wyraźna nuta zielonej herbaty. Nadal jest świeżo i korzennie (gałka muszkatołowa, kolendra i kardamon w składzie), ale również bardziej słodko i wręcz aksamitnie.

Perfumy te kojarzą mi się raczej z wiosenno-letnią porą, chociaż w ciepły jesienny dzień sprawdzą się równie dobrze. Imbir nadaje chłodnego przewiewu, zielona herbata jest przejrzysta i orzeźwiająca a cytryna zaskakująco łagodna, wygładzona bursztynowym muśnięciem.

„Malabah” z pewnością wzbudzi zainteresowanie tych, którzy szukają niebanalnych, świeżych perfum z delikatnie i naturalnie zarysowaną cytrusową nutą oraz pikantną szczyptą przypraw. Projekcja zapachu jest raczej dyskretna, trwałość około 4-5 godzin.

Nuty: cytryna, imbir, herbata, gałka muszkatołowa, róża, bursztyn, kolendra, drzewo sandałowe, piżmo, korzeń irysa.

Wódka jako nuta zapachowa – Bvlgari „Notte Pour Femme”


Bvlgari „Notte Pour Femme”


Zacznę od tego, że projekcja tych perfum jest naprawdę bardzo słaba. Trzeba zbliżać nos bardzo blisko do skóry już 30 minut po aplikacji, żeby wyczuć jakikolwiek zapach.

Kusząca, bo nietypowa,  wydawała się nuta wódki, ale o ile jest bardzo dobrze wyczuwalna na blotterze, to na mojej skórze niestety zupełnie niknie.

Zaaplikowane na blotter „Notte Pour Femme” naprawdę urzekają, są żywe i iskrzące. Ich wytrawność, obecna za sprawą wódki, imbiru i galangalu (przyprawa kuchni indyjskiej o imbirowo- pieprzowym smaku), jest lekko przełamana nutami ciemnej czekolady i akacji, co dodaje tej kompozycji bardziej użytkowego charakteru. W zapach ten wplecione są również orzeźwiające wonie mandarynki i bergamotki, które czynią ją bardziej przestrzenną i optymistyczną w wyrazie.

Ożywczy zapach schłodzonej wódki z imbirem po pewnym czasie nieco traci impet i nabiera bardziej miękkich, kwiatowych tonów. W tej fazie pojawia się wodnisty, kremowy irys, który jest jedną ze środkowych nut „Notte Pour Femme”. Zapach traci swoją zadziorność staje się rozmyty, lekko mydlany i słodkawy.

Kompozycji tej nie sposób odmówić oryginalności i nietuzinkowości.  Charakter ma raczej dzienny i jest bardziej odpowiednia na lato, ze względu na swoją chłodzącą krystaliczność. Niestety, naprawdę fatalna projekcja sprawia, że jestem zmuszona wyrzucić ten zapach z kręgu swoich zainteresowań zakupowych.

Nuty: wódka, ciemna czekolada, irys, imbir, kadzidło, piżmo, drzewo sandałowe, galangal, bursztyn, anyż, akacja, labdanum, bergamotka, mandarynka.