Roberto Cavalli „Nero Assoluto”
Otwarcie jest, mimo, że gęste i słodkie, dość nijakie. Trochę wanilii zmieszanej z bliżej nieidentyfikowalnym kwiatem i plastrami cytrusów.
Jest syntetycznie, plastikowo i wygląda to jakby twórcy nie mieli na tę pozycję specjalnego pomysłu.
Nie dostrzegam również w tych perfumach specjalnych konotacji z głęboką czernią pięknego flakonu, przypominają one raczej jedno ze słodkich mainstreamowych pachnideł ze średniej półki niż zapach, który jak mogłaby sugerować butelka, pasuje klimatem do Conradowskiego „Jądra Ciemności”. Mroku i tajemnicy jest tu najwyżej tyle co w ciemnej landrynce, i tak samo jak ona „Nero Assoluto” są w lepki sposób słodkie.
Dopiero później, kiedy wyłaniają się powoli tony drzewne (heban w składzie), „Nero Assoluto” robi się nieco bardziej interesujące. Nuty jakby lakierowanego drewna, bardzo delikatne, wtopione w ciemno-waniliową słodycz wyprowadzają na chwilę tę kompozycję z banału. Szybko jednak lekko pudrowe, lepko słodkie tony orchidei powracają i tym razem bezpowrotnie już zagarniają sobą te perfumy.
Podsumowując – szukajacy perfum nietuzinkowych i z wyrazistym charakterem będą zapewne rozczarowani, za to lubiącym zapachy słodkie, gęste i waniliowo-kwiatowe „Nero Assoluto” powinny się podbać. Trwałość niestety poniżej średniego poziomu, utrzymują się na skórze najwyżej około 3 godzin.
Nuty: orchidea, wanilia, heban, nuty drzewne, cytrusy.